Komentarze: 0
Ale do d... ekhm.. do niczego wieczór :/
Moje Kochanie u mnie było ale w baaaardzo złym humorze, a ja nie lubię jak ma zły humorek :( Dostał w pracy upomnienie, poparzył się i do tego jest chory. Nie dziwne że humor nie dopisywał...
Do Młodego nie jedziemy. Ekipa nawaliła i nici z wyjazdu. A miało być tak faaaaajnie!!!! :(
A Kajo i reszta balują u Hadjiego. Też bym tam była, gdyby nie to że myślałam że Łukasz u mnie pobędzie dłużej niż długość herbaty i dwóch kawałków pizzy.. Ehh.. siedzę jak taka pipa w domu... Ma ktoś jakiś pomysł co mam robić? Mi pomysłów brakuje... :(